Orteza Stawu Skokowego Sportowa na Allegro.pl - Zróżnicowany zbiór ofert, najlepsze ceny i promocje. Wejdź i znajdź to, czego szukasz!
Diagnostyczna obserwacja małych stawów wykonywana jest głównie przez ruchy boczne i rotacje teleskopu, a nie przez wsuwanie i wysuwanie artroskopu, jak w przypadku dużych stawów. Reartroskopia jest prawie zawsze wykonywana przez te same początkowe otwory. Artroskopia jest delikatnym postępowaniem chirurgicznym z użyciem delikatnych
Skręcenie boczne (inaczej inwersyjne) – obejmuje zewnętrzne więzadła stawu skokowego. Dochodzi do niego podczas wygięcia podeszwy stopy do wewnątrz i tym samym uszkodzeniu zewnętrznych struktur więzadeł. To skręcenie powoduje nadmierną ruchomość w stawie. Jest także najczęściej występującym typem skręcenia.
99,70 zł. cena z 30 dni. 94, 71 zł. Gwarancja najniższej ceny. zapłać później z. sprawdź. 103,70 zł z dostawą. Produkt: Orteza stawu skokowego i stopy Tynor AIR ANKLE SPLINT - rozmiar uniwersalny. dostawa we wtorek.
jeżeli USG oraz Rtg nie wykazują zmian, to dobry sygnał. warto rozpocząć ćwiczenia od zwiększenia zakresu zgięcia podeszwowego, żeby porozciągać okolice przodu stawu skokowego, a dopiero potem zabrać się za zgięcie grzbietowe. warto też przyjrzeć się, czy stopa jest prawidłowo ustawiona podczas obciążania.
zniekształcenie i poszerzenie obrysów stawu, bolesność uciskowa stawu, trzeszczenia w stawie podczas ruchów, niestabilność stawu, zanik mięśni lub osłabienie siły mięśniowej. W obrębie stawu może wystąpić wysięk i torbiel w dole podkolanowym (tzw. torbiel Bakera). W zaawansowanych przypadkach można zaobserwować zgięciowy
s7xd. Opublikowano: 2015-01-13 20:49:26+01:00 · aktualizacja: 2015-01-13 20:55:30+01:00 Dział: Lifestyle Lifestyle opublikowano: 2015-01-13 20:49:26+01:00 aktualizacja: 2015-01-13 20:55:30+01:00 fot. Masaż jest idealnym środkiem terapii pomocnym przy wielu dolegliwościach. Wiedzą o tym nie tylko ludzie. Z jego zbawiennej mocy korzystają również zwierzęta. W ten sposób zacieśniają więzi stadne, rodzinne, emocjonalne. To istotny element behawioralny, który łączy i buduje zaufanie, leczy i eliminuje nagromadzone napięcia. W naturalnym świecie zwierząt owe masaże obserwowane są głównie poprzez zachowania polegające na wzajemnej pielęgnacji sierści, zwanej allogrooming. Takie zażyłe czochranie stanowi nie tylko formę pielęgnacji i higieny, ale prowadzi do utrzymania wspólnoty w grupie, jednocześnie zapewniając poczucie relaksu, rozluźniając napięte mięśnie iskanego zwierzęcia. Powszechnie zachowanie te przypisujemy głównie małpom, jednak wszystkie zwierzęta posiadają potrzebę dotyku, co więcej bez niego ich rozwój emocjonalny, socjologiczny bywa wyraźnie zaburzony. „Obserwując konie żyjące w warunkach naturalnych, zauważono, że mają one swoje ulubione miejsca masażu. Wzajemna pielęgnacja skóry pomiędzy młodymi osobnikami to najczęściej obszar kłębu, łopatki, grzbietu, brzucha oraz okolice stawu skokowego. Konie, ustawiając się w pozycji równoległej do siebie, równocześnie dotykają delikatnie pyskiem masowanych obszarów ciała. Następnie przechodzą w silniejszy dotyk polegający na kolistym masażu górną wargą połączony z gryzieniem. Po odwróceniu się powtarzają wzajemną pielęgnację skóry po drugiej stronie ciała”. Przeczytamy na stronie Takie obserwacje dowodzą, iż potrzeba bliskości istnieje w braciach mniejszych, zwłaszcza tych żyjących stadnie. Dane mi było obserwować również przypadek, kiedy to koń masował psa i kota. Oba zwierzaki nastawiały się, a ten chrapami, zaczynając od głowy, przesuwał się w stronę tułowia czworonogów, stopniowo zwiększając ucisk. Czynność powtarzał i przerywał, tylko wtedy, gdy kot lub pies alarmował, iż zadano mu ból. Widok był to niezwykły. A zaufanie, jakim obdarzały się owe zwierzaki, zasługiwało na wielkie uznanie. Domowe kociaki często masują nas swoimi łapkami. Zachowanie to przypisuje się zbyt wczesnemu odstawieniu mruczka od matki. Jednak kiedy jego przeszłość nie budzi wątpliwości, a mimo to owe masaże pojawiają się, i wykonywane są nad wyraz starannie, należy uznać, iż istnieje ku temu cel. Zrelaksować właściciela i zacieśniać więzi. Bywa też tak, że mruczki masują się wzajemnie. Wówczas zmożemy być pewni, że tu chodzi wyłącznie o bliskość i potrzebę zatroszczenia się o pobratymca w stadzie. Masaż jest najstarszą metodą fizjoterapii. Swoje korzenie ma w Chinach i Indiach, ale nie obcy był starożytnym Grekom i Rzymianom. To naturalna metoda leczenia ludzi i zwierząt, ich dolegliwości z głowy i ciała. Co ciekawe, w Indiach zabiegowi masażu poddawano małpy pracujące przy zbiorach owoców. Później dostrzeżono jego zalety, stosując go u psów wyścigowych oraz koni. Bum w medycynie weterynaryjnej nastąpił pod koniec XX wieku w Stanach Zjednoczonych. Obecnie pojawiło się wiele metod masażu, w tym T-Touch, obniżający poziom stresu, odprężający i poprawiający funkcjonowanie organizmu zwierzęcia. Masaż T-Touche polecany jest jako technika relaksacyjna dla psów agresywnych i zestresowanych oraz psów pracujących i sportowych. „W masażu T-Touch chodzi o to, aby pobudzić układ nerwowy, a nie mięśnie, dlatego też ucisk nie musi być mocny”. informuje Justyna Żarnowska, Członek Sekcji Szkolenia Psów ZKwP w Warszawie. Masaż GaSa pomaga opiekunom ćwiczyć się w dotyku i obserwacji oraz rozpoznawać co pies lubi, a czego nie. Polega na wolnych ruchach, wykonywanych w rytm oddechu. Zabieg ten będzie jednocześnie rozluźniał masującego. „Ten masaż pomoże Ci ofiarować psu czułość, pokazać, jak bardzo go kochasz. I nie tylko on będzie czerpał korzyści z dotyku budującego zaufanie”. Napisała na swojej stronie Marta Mucha-Balcerek, rehabilitantka zwierząt. ( Jednak robi się jeszcze ciekawiej, kiedy to zwierzęta masują ludzi. I to nie byle jakie zwierzęta. W filipińskim zoo w Cebu pracują czterej masażyści. Ich etat, to prawdziwa atrakcja dla wszystkich gości. Michelle, Walter, EJ, Daniel, to ogromne pytony birmańskie, którymi okłada się chętnych turystów, podczas 15 minutowego zabiegu. W tym czasie węże pod okiem pracowników wykonują ciekawy masaż. Wcześniej zainteresowany klient jest informowany, o tym, czego nie robić, by zachować wszelkie środki ostrożności. Pozostaje mieć nadzieje, że wszyscy przeżyją, łącznie z wężami a efekty masażu będą zniewalające. Posiadaczom domowych pupili zalecam sporą dawkę codziennego głaskania, która jak nic ukoi nerwy, wyciszy i zjednoczy domowe stadko. Spragnionym takiej bliskości polecam kontakty ze znajomymi, którzy zwierzaki posiadają. Z całą pewnością emanują pozytywną energią i zapewniają darmową terapię szczęśliwym czworonogiem. Publikacja dostępna na stronie:
Regularne czyszczenia i pielęgnacja końskiej sierści i kopyt przynosi wiele korzyści nie tylko wierzchowcom, ale również samym jeźdźcom. Oprócz utrzymania sierści w czystości ten codzienny rytuał pozwala nawiązać lepszy kontakt z koniem oraz przyzwyczaić go do obecności człowieka. Istnieje wprost nieskończona ilość akcesoriów do czyszczenia i kąpania koni, dlatego w tym artykule pomożemy Ci wybrać te najbardziej przydatne, które sprawdzą się w każdych warunkach. Przybliżymy Ci również najważniejsze zasady, których warto się trzymać, aby czyszczenia przebiegało w sprawny i przede wszystkim sposób bezpieczny dla Was obojga. Po co i kiedy czyścimy konia? Pielęgnacja naszego konia nie ma na celu, tylko i wyłącznie podkreślenia jego piękna, chociaż względy estetyczne nie są tu oczywiście bez znaczenia. Czyszcząc wierzchowca mamy okazję przyjrzeć się dokładnie jego skórze i całemu ciału pod kątem ewentualnych otarć, ran, opuchlizn, odparzeń czy innych rzeczy, które mogą wymagać interwencji naszej lub weterynarza. W tej kwestii szczególną uwagę należy zwrócić na te miejsca, do których przylega sprzęt jeździecki, którego używamy tzn. kłąb, skóra pod popręgiem, pysk i kąciki warg oraz pęciny, jeśli używamy ochraniaczy. Ważne jest, aby wyczyścić konia: przed jazdą po jeździe po sprowadzeniu z padoku regularnie, nawet jeśli nie zamierzamy na naszym koniu jeździć. Podstawowe czyszczenie konia w 7 krokach Jako że czyszczenia konia to coś, co będziemy robić bardzo często, to warto wypracować sobie własną rutynę. Dzięki temu nie tylko będzie nam to szło szybciej i efektywniej, ale również naszemu koniowi łatwiej będzie się przyzwyczaić do zabiegów pielęgnacyjnych, jeśli będą one powtarzalne. Codzienne czyszczenie możemy wykonać w tych sześciu krokach i nie powinno nam ono zająć więcej niż 10-15 minut. Przywiąż konia w bezpieczny sposób. Możliwe, że Twój koń jest przyzwyczajony do czyszczenia i będzie stał spokojnie. Wiele koni jednak może się próbować obracać, chodzić po boksie czy w niektórych przypadkach próbować chwytać zębami. Dlatego lepiej jest konia uwiązać. Najlepiej, jeśli możesz zapiąć konia w bezpieczny sposób na dwa uwiązy w specjalnie wyznaczonym miejscu. Jeśli nie, może to być specjalne, metalowe kółko w boksie lub inny element. Aby odpowiednio ograniczyć zakres ruchu konia, uwiąz powinien być przywiązany powyżej linii kłębu. Pamiętaj, aby używać bezpiecznego węzła, który będzie można rozwiązać jednym pociągnięciem. Nigdy nie przywiązuj konia do rzeczy ruchomych czy mało stabilnych (drzwi boksu, lekkie i nieprzymocowane do ziemi stojaki itp.). Jeśli koń spłoszy się i będzie próbował uciec, może to doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji. Wyczyść konia za pomocą zgrzebła. Najlepiej zacząć czyszczenie konia od użycia zgrzebła. Jest to owalna szczotka wykonana zazwyczaj z gumy (te modele sprawdzają się najlepiej) lub rzadziej z plastiku czy metalu. Na wewnętrznej części znajduje się kilka rzędów drobnych ząbków. Zgrzebłem usuniemy zaschnięty pot, błoto i zmierzwioną sierść. Czyszczenie zacznij od szyi i wykonując koliste ruchy, przesuwaj się w stronę ogona. Pamiętaj, aby zgrzebła nie używać przy głowie konia, na nogach poniżej stawu skokowego/nadgarstkowego oraz do grzywy i ogona. Będzie to dla konia bardzo nieprzyjemne i może on reagować w sposób nerwowy czy nawet agresywny. Zachowaj ostrożność, czyszcząc miejsca, gdzie kości znajdują się tuż pod skórą, np. guzy biodrowe. Te miejsca są bardzo wrażliwe i nie należy przyciskać tam zgrzebła zbyt mocno. Użyj twardej szczotki. Prawdopodobnie po wstępnym czyszczeniu zgrzebłem na sierści dalej są widoczne luźne włosy czy grudki brudu. Teraz o wiele łatwiej będzie je wyczesać szczotką o twardym włosiu. Skorzystaj z miękkiej szczotki. Kolejnym krokiem jest użycie szczotki o miękkim włosiu. Dzięki niej wygładzić sierść konia i nadasz jej blasku. Tego typu szczotka nada się również do lekkiego rozczesania grzywy i ogona, jeśli nie są zbyt poplątane. Pomoże też usunąć z końskich włosów słomę lub trociny. Jeśli szczotka ma naprawdę miękkie włosie, jak na przykład ta, to możesz jej również użyć do czyszczenia głowy konia, z wyjątkiem pyska, oczu i okolic nozdrzy. Warto mieć do tego osobną, mniejszą szczotkę, którą łatwiej będzie nam manewrować na niewielkiej przestrzeni końskiego łba. Wyczyść pysk konia. Pysk konia, okolice chrap i oczu są wyjątkowo delikatne. Do czyszczenia tych okolic najlepiej sprawdzi się miękka ściereczka lub gąbka. Rozczesz grzywę i ogon. Dokładne rozczesywanie grzywy i ogona nie musi być wykonywane przy codziennej pielęgnacji. Końskie włosy są dosyć łamliwe i zbyt częste ich rozczesywanie może doprowadzić do przerzedzenia się ogona lub tego, że włosy będą odrastały nierównomiernie. Jeśli jednak ogon jest poplątany, to do jego pielęgnacji zawsze używaj specjalnego grzebienia/szczotki jak te, których ząbki rozplączą włosy bez wyrywania ich. Jeśli ogon jest brudny od błota, to najpierw umyj go pod wodą, a dopiero później rozczesuj. Bardzo dobrą opcją jest również spryskanie ogona specjalnym sprejem ułatwiającym rozczesywanie. Dzięki niemu włosy staną się śliskie i łatwiej poddadzą się szczotce. Ogon najpierw rozczesz lekko palcami, aby pozbyć się największych supełków. Następnie czesz go niewielkim partiami (nigdy cały naraz). Wyczyść kopyta za pomocą kopystki. Czyszczenie kopyt jest bardzo ważnym elementem naszej rutyny. Czasami w kopycie konia może się zaklinować kamień czy inny odłamek o ostrych krawędziach. Nieusunięty może doprowadzić do uszkodzenia kopyta i kulawizny. Jeśli nasz koń jest podkuty, to czyszczenie kopyt jest również dobrą okazją, aby sprawdzić, czy podkowa trzyma się dobrze na kopycie i czy gwoździe, którymi jest przybita, nie są obluzowane ani nie odstają. Kopyto czyść, zaczynając od tylnej części i przesuwaj kopystkę w stronę jego przodu. O ile w zagłębieniu kopyta możesz usunąć brud haczykowatą częścią kopystki, o tyle przy stosunkowo delikatnej strzałce lepiej użyć samej szczotki, którą większość kopytek ma po drugiej stronie. W czym przechowywać szczotki? Jak widzisz, nawet do wykonania podstawowych zabiegów pielęgnacyjnych potrzebujesz kompletu składającego się z kilku różnych akcesoriów. Z czasem ich ilość na pewno będzie się powiększać, w zależności od indywidualnych potrzeb Twojego konia. Dlatego najlepiej od razu zaopatrzyć się w skrzynkę lub specjalny pojemnik na szczotki. Większość z nich posiada wiele przegródek, gdzie łatwiej będzie schować mniejsze rzeczy (np. gumeczki do grzywy), aby się nie zgubiły. Trzymanie szczotek w zamkniętej skrzynce zmniejsza też ryzyko, że ktoś w pośpiechu pożyczy sobie którąś z nich dla innego konia. To bardzo ważne, aby każdy koń posiada zestaw szczotek przeznaczony tylko i wyłącznie dla niego. Zapobiega to przenoszeniu się z jednego konia na drugiego chorób skórnych takich jak grzybica.
Jak działa terapia Biomag 3D w rehabilitacji koni? Co łączy światowej klasy jeźdźca konnego, właściciela kliniki weterynarii w Warszawie, zoofizjoterapeutkę z Kujaw oraz 12-letnią właścicielkę kucyka? Wszyscy oni, w trosce o swoje konie, używają aparatury Biomag VET. Stosują ją profilaktycznie u zwierząt zdrowych oraz leczniczo po wystąpieniu plasują się bardzo wysoko w rankingu naszych pacjentów. To dlatego, że urządzenie Biomag daje świetne efekty w redukcji bólu, sprzyja regeneracji i rozluźnieniu, przyśpiesza gojenie ran i złamań, spowalnia procesy zwyrodnieniowe. Obejrzyj Derka magnetyczna Biomag VET Zestaw Biomag VET Lumina XL to urządzenie szeroko stosowane w opiece nad końmi. Urządzenie jest rekomendowane zarówno do użytku domowego, jak i w opiece klinicznej. Zestaw zawierają technologię 3D – rotacyjnego pola magnetycznego; aplikatory punktowe wyposażone są w technologię WIDE and SPOT – szerokiego i wąskiego pola. Opinia Bartosza Czaprańskiego Jakie dokładnie efekty można osiągnąć stosując derkę Biomag Lumina Vet? Dla jakich koni sprawdzi się ona najlepiej? Opinia profesjonalisty, który ujeżdża konie z niemieckich i holenderskich stajni – jeźdźca, który uczestniczył w tak prestiżowych zawodach, jak m. in. Cavaliada. Opinia Filipa Kapały Jakie efekty może przynieść stosowanie derki magnetycznej Biomag Lumina Vet u młodych nerwowych koni? Jakie korzyści z tego ma koń, a jakie jeździec? Ile czasu potrzeba, aby zauważyć w jeździe konia różnicę? W jaki sposób założyć derkę Biomag Lumina VET? Kilka porad jak używać i nakładać derkę magnetyczną Biomag Vet 3D, aby efekty terapii były jak najlepsze, a koń nie odczuwał dyskomfortu. Maria Kamińska opowiada o skutecznośći terapii Biomag Lumina Vet z kissing spine Koń po poważnym urazie kręgosłupa szyjnego oraz z tzw. kissing spine. Często jest tak, że dolegliwości bólowe uniemożliwiają zwierzęciu pracę w pełnym zakresie co jest odczytywane jako lenistwo konia. Opinia Maksymiliana Wechty Maksymilian Wechta stosuje magnetoterapię u koni po startach, dla ich lepszej kondycji, przy napięciu mięśni czy kontuzjach. Efekty terapii Biomag 3D u koni To rezultaty pracy znakomitych specjalistów: Marii Heydel, Justyny Przełączkowskiej, Małgorzaty Serockiej, Beaty Brzeziak, Maliny Brzozowskiej. Źródło: strona naszego patrnera, Rany po ugryzieniu Rana zabliźniona po ugryzieniu, już po 6 zabiegach urządzeniem Biomag Flegmona, czyli zapalenie ropne Efekt już po 4 zabiegach magnetoterapii (od 1 cm do 5 cm w mniej obwodzie). Headshaking syndrome Headshaking syndrome (nagłe i pozornie mimowolne potrząsanie głową) pokonany po 40 zabiegach magnetoterapii Biomag Vet. Widoczni na zdjęciach Nadia i Monsun zajęli 3 miejsce w Międzynarodowych Mistrzostwach Polski w Jeździe bez ogłowia. Opuchlizna nad potylicą W czerwcu 2019 właścicielka konia zauważyła opuchnięcie za potylicą. Uznała, że to ugryzienie owada, więc smarowała to miejsce heparyną. Obrzęk nie zmniejszał się. Po 2 tygodniach wykonano RTG. Lekarz weterynarii uznał, że opuchlizna to wynik uderzenia, prawdopodobnie o framugę drzwi. W badaniu RTG wykryto również stary uraz po uderzeniu. Nad pierwszym kręgiem szyjnym zdiagnozowano spore zwapnienie nie rokujące ku zmniejszaniu się. Serię 10 zabiegów magnetoterapii Biomag 3D w połączeniu z maścią DIKLOFENAK rozpoczęto 28 sierpnia 2019. Zdjęcie „po” zrobione zostało po ostatnim zabiegu. Efekt rehabilitacji został wysoko oceniony przez lekarza weterynarii podczas badania kontrolnego. Uzyskano zmniejszenie obrzęku oraz poprawę swobody ruchu u konia. Uszkodzone ścięgno Uszkodzone ścięgno zginacza powierzchniowego palców przedniej kończyny – po terapii PRP (Platelet Rich Plasma) i 25 zabiegach magnetoterapii Biomag Vet. Uraz mechaniczny stawu skokowego Na pierwszym zdjęciu widzimy staw skokowy 10-letniego konia, który doznał urazu mechanicznego na padoku (rana bez szycia chirurgicznego). W miejscu urazu zaczęło narastać tzw „dzikie mięso”. Wówczas rana została opracowana chirurgicznie, włączono przyżeganie Vagothyem, zabiegi ultradźwiękami oraz 15 zabiegów magnetoterapii Biomag Vet. Wszystko to dało rewelacyjny efekt, widoczny na drugim zdjęciu! Uraz mechaniczny okolic stawu koronowego Uraz mechaniczny okolic stawu koronowego, w pęcinie 6-letniego konia. Rana została zszyta chirurgicznie i poddana leczeniu. Podano antybiotyk, dermatol, okłady z rivanolem i zastosowano zabiegi laseroterapii. Włączono również 10 zabiegów magnetoterapii Biomag Vet (program “gojenie ran”). PrzetestujNie jesteś pewien jakie rezultaty przyniesie terapia Biomag VET w Twojej praktyce? Chcesz się przekonać, czy pozytywne opinie na temat Biomag VET mają swoje pokrycie w rzeczywistości? Umów wizytę doradcy Chcesz poznać terapię Biomag 3D? Chcesz dowiedzieć się więcej o urządzeniach, stosowaniu terapii oraz współpracy? Umów spotkanie z nami już dziś! Zapraszamy do kontaktu! Skorzystaj z formularza, oddzwonimy. Nasze certyfikaty Kontakt Social Media Design by Just Wow Agency
Oto powody, dla których nie wierzę w trening skupiony na jednej tylko partii ciała konia – ciała, które ma wiele do powiedzenia o sposobie traktowania i trenowania go. Wystarczy tylko znaleźć czas, aby na nie spojrzeć, dotknąć i poczuć. Gdy po raz pierwszy spotykam jakiegoś konia, spędzam wiele czasu na obserwacji jego ciała w ruchu i spoczynku. Tylko patrząc na nie, mogę wyczytać wiele informacji na temat jego indywidualności, sposobu, w jaki będzie się poruszał oraz o powodach, dla których może mieć problemy z poprawnym wygięciem, wyciąganiem chodów lub zebraniem. Mówi mi o tym układ mięśni, ich wygląd i sposób, w jaki formują końską sylwetkę oraz równowagę. Dają mi klucz do zrozumienia tego, jak powinienem pracować z danym zwierzęciem. Jeźdźcy często pytają mnie jak to jest, że zanim opowiedzą mi o swoich koniach i wyzwaniach jakich przed nimi stoją, ja już wiem o nich bardzo dużo. Wyjaśniam im wtedy, że jeżeli poświęcimy odpowiednio dużo czasu na obserwowanie i poznawanie naszych koni, możemy nauczyć się wiele na temat kierunku, w jakim powinniśmy prowadzić trening. Informacji tych dostarcza nam kształt i struktura mięśni, to czy są nadmiernie rozbudowane czy niedostatecznie rozwinięte, twarde czy sprężyste, czy są nabudowane w niepożądanych miejscach czy nie, ale również kształt linii grzbietu i brzucha oraz symetryczność budowy konia. W skrócie, pokazuję im jak możemy skorzystać z obrazu końskiego ciała jako z mapy wskazującej drogę do prawidłowego rozwoju konia. W kolejnych akapitach przedstawię elementy, na które zawsze zwracam uwagę, wyjaśniając jednocześnie co i dlaczego uznaję za prawidłowe, a co nie. Będą to głównie aspekty dotyczące wspomnianej już linii grzbietu i brzucha konia. Mówiąc o linii grzbietu, mam na myśli wszystkie mięśnie i części szkieletu znajdujące się poniżej i powyżej kręgosłupa wraz z mięśniami okolic łuku żebrowego oraz mięśnie pośladkowe. To jeden, długi łańcuch wzajemnie powiązanych ze sobą mięśni, biegnący od okolic uszu konia, przez szyję, kłąb, grzbiet i zad, aż do stawu skokowego. Linię brzucha rozpatruję jako wyznacznik pracy grzbietu, ponieważ nie jest możliwa ocena linii górnej bez punktu odniesienia. Musimy wiedzieć w jakim stanie jest podstawa szyi i łańcuch mięśni biegnący od głowy do barku i dalej do klatki piersiowej, brzucha oraz mięśnia biodrowo-lędźwiowego. Jak widzicie, koń stanowi harmonijny układ i nawet na potrzeby tego artykułu, spojrzenie na poszczególne części ciała konia w oderwaniu od reszty okazuje się niemożliwe. Kiedy już ocenię konia w spoczynku, proszę jeźdźca, aby zaprezentował go podczas jazdy. Moja analiza jest jednak najbardziej wnikliwa, gdy mogę obejrzeć konia bez siodła i ogłowia, na samym tylko kantarze. Mogę go wtedy nie tylko obserwować i dotykać, ale też potwierdzić swoje przypuszczenia dotyczące jego elastyczności, zakresu ruchu, giętkości i rozluźnienia wykonując bardzo proste ruchy. Pozwala mi to lepiej zrozumieć jak koń czuje się w swoim ciele. Przykładowo, obserwując głowę, potylicę i szyję, zwracam uwagę na ekspresję konia – czy jest przestraszony czy zadowolony, ignoruje mnie czy czy jest zainteresowany. A może rozzłoszczony lub zirytowany? Obserwuję chrapy i napięcie warg. Sprawdzam obszar, przez który przebiega nachrapnik i czy nie ma tam otarć. Sprawdzam mięśnie przy ganaszach i staram się wyczuć czy są dobrze umięśnione i jędrne, czy może zapadnięte i twarde. Podnoszę grzywkę i oglądam okrągłe mięśnie, znajdujące się na czole, trochę powyżej miejsca występowania odmian – czy są symetryczne? Jeżeli nie, pytam właściciela czy koń nie ma problemów z zębami lub czekam, aby obejrzeć konia podczas jazdy. Sprawdzam czy jeździec nie trzyma którejś wodzy mocniej, prowokując konia do zaciskania z tej strony pyska i jednostronnego usztywnienia. Prawdopodobnie z tej właśnie strony koń będzie miał skrócone i sztywne wszystkie mięśnie, będzie skracał wykrok i miał trudności z poprawnym wygięciem. Zwracam uwagę czy nie wynika to ze złej równowagi konia pod jeźdźcem, w wyniku czego usiłuje utrzymać równowagę wyginając szyję na zewnątrz i spychając ciało do wewnątrz. Taki wzorzec ruchu wymaga łagodnego podejścia do korekty, aby koń odbudował właściwą sylwetkę. Ustawianie konia za pomocą siły może wywołać katastrofalne skutki. Musimy pracować powoli i przyjaźnie. Pracując w ręku, łagodnie obracam głowę konia, jak gdyby odwracał ją mówiąc „nie” lub potakiwał, aby sprawdzić czy jego mięśnie lub kręgosłup nie mają blokad. Następnie proszę konia aby opuścił i wyciągnął szyję. Zdarza się, że na skutek treningu koń przestaje być zdolny do wydłużenia i obniżenia szyi. Przy każdej próbie zejścia szyją do dołu, odległość między potylicą a kłębem pozostaje niezmieniona, a szyja zwija się ustawiając nos za pionem. Właściciele skarżą się wtedy, że koń nie obniża zadu. Dzieje się tak, ponieważ przy skróconej i usztywnionej szyi, koń nie rozciąga linii grzbietu i nie może przez to wystarczająco ugiąć stawów zadnich nóg. Zablokowana szyja nie pozwala koniowi unieść grzbietu i wygiąć ciała w łuk, który jest wymagany przy zebraniu. Tym samym, przód konia nie może zostać odciążony i uniesiony. W miarę jak koń się rozwija, o ile jest prawidłowo trenowany, podczas jazdy wygląda jakby większa jego część znajdowała się przed siodłem niż za nim. Mocno ugięte stawy zadnich nóg w prawidłowym zebraniu powodują znaczne uniesienie szyi. W dzisiejszych czasach widać wiele koni na poziomie Grand Prix, które wyglądają zupełnie odwrotnie – są bardzo krótkie przed siodłem a bardzo długie za. To z pewnością nie jest efekt prawidłowo prowadzonego treningu. Kiedy oceniam szyję, sprawdzam czy mięśnie znajdujące się na szerokość dłoni od uszu są równe. Czy są przebudowane i twarde czy może uległy zanikowi? Staram się poczuć, czy są gorące lub zimne i zaobserwować czy koń unika dotyku bądź mnie ignoruje. A może przeciwnie – przyjmuje mój dotyk z westchnieniem ulgi? Zwracam uwagę na to, czy szyja jest szersza u podstawy i zwęża się ku potylicy. Jeżeli jednak szyja zwęża się od potylicy ku dołowi, a mięśnie po obu stronach za potylicą za zapadnięte, wtedy wiem, że takiemu koniowi nie pozwala się poruszać w równowadze, że jest jeżdżony w sztywnej i niezmiennej ramie oraz najczęściej na bardzo mocnym kontakcie i cofniętej ręce. Osoba jeżdżąca na takim koniu, będzie skarżyć się na jego brak współpracy i twardy, nieprzepuszczalny pysk. Ciało takiego zwierzęcia jest sztywne ponieważ jest on zmuszony używać niewłaściwych mięśni. Mięśnie za potylicą rozrastają się nadmiernie, gdy zaciska pysk i jest „złamany”, czyli zgięcie szyi następuje pomiędzy drugim a trzecim kręgiem szyjnym, zamiast w potylicy, a nos skierowany jest do klatki piersiowej zamiast do przodu. Kiedy dotykam długich mięśni, biegnących od głowy do łopatki po bokach szyi oraz tych idących od głowy do klatki piersiowej, mogę zaobserwować ich bolesność. Czasami ta przebudowana szyja wygląda wręcz karykaturalnie w zestawieniu z osłabioną i zapadniętą górną linią grzbietu. Generalnie, kiedy spotykam konia z rozbudowaną dolną częścią szyi i osłabioną górną, mogę z pewnością stwierdzić, że tai koń ma poważne problemy z poruszaniem się we własnej równowadze, ponieważ nie pozwolono mi jej odnaleźć i utrwalić. Ze względu na to nie jest w stanie wkroczyć zadnimi nogami pod kłodę, przyjąć wędzidła i poruszać się w zebraniu. To dlatego, że energia przepływające przez ciało takiego konia napotyka na blokadę w okolicach kłębu i nie przepływa przez zablokowaną szyję. Taki koń ma także wklęsłe miejsca tuż za górną krawędzią łopatki zamiast elastycznych mięśni przemieszczających szczyt łopatki ku tyłowi. Źle jeżdżone konie często wyglądają dziwacznie. Mają duże ciała, ale ich szyje są albo długie i cienkie albo krótkie i mocno rozbudowane, mają wyglądające na słabe albo zapadnięte grzbiety, wystające guzy krzyżowe i słabo rozwinięte mięśnie zadu i nóg zamiast okrągłych, pełnych i elastycznych mięśni w całym ciele. Jeżeli nie skupimy się na rozwijaniu końskiej elastyczności w poziomie, jeżeli trening będzie skupiał się tylko na utrzymaniu konia w ramach, będziemy w dalszym ciągu utrwalać sztywność zamiast z każdą sesją treningową poprawiać rozluźnienie i swobodę. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w umięśnieniu grzbietu. Zwłaszcza w długich mięśniach biegnących od kłębu do zadu, po obu stronach kręgosłupa. Jeżeli widzę konia ze sterczącym i przegiętym w dół kręgosłupem, z ledwie widocznymi mięśniami, wiem, że dotyk będzie dla takiego konia bolesny, a tkanka napięta i twarda jak skała. Taki koń z pewnością musi zmagać się z rodzajem zewnętrznych ograniczeń – w takich wypadkach chcę sprawdzić dopasowanie siodła i sposób jazdy. Takie i inne, położone w różnych częściach ciała konia mięśnie, mówią mi o tym czy zwierzę jest jeżdżone miękko i czy jeździec takiego konia zdaje sobie sprawę, że aby zdrowo rozwijać muskulaturę konia mięśnie muszą rytmicznie, na przemian skracać się i rozluźniać. Natura mięśnia jest taka, że może się on samodzielnie skurczyć, ale nie może sam się rozciągnąć i aby było to możliwe, potrzebne jest działanie innego mięśnia – tak zwanego antagonisty, który spowoduje ruch danej części ciała w odwrotnym kierunku. Jeżeli jeździec przytrzymuje głowę konia i przyciąga do tyłu jego szyję, jednocześnie poganiając zadnie nogi, nie może oczekiwać, że koń uniesie grzbiet. W taki sposób nie można wytrenować przepuszczalnego i miękko poruszającego grzbietem konia. Można sprawić, że koń będzie jedynie poruszał energiczniej nogami, pozostawiając grzbiet opuszczony, napięty i niezaangażowany w ruch. Mięśnie grzbietu rozwijają się prawidłowo wtedy, kiedy koń ma możliwość poruszania się całym ciałem w zdrowej sylwetce, prawidłowym rytmie – i to wszystko czego potrzeba. Przeganaszowanie konia jest sposobem na zniszczenie sprężystości, podobnie jak mechaniczne ustawianie konia i jazda w hiperfleksji – w innym artykule do wytłumaczenia tego zjawiska, użyłem metafory łuku i cięciwy. Jeżeli będziesz cały czas miał założoną cięciwę na drewnianym łuku, wkrótce nie będzie on posyłał strzał tak daleko jak na początku, ponieważ drewniana część wygnie się w łuk, dopasowując do działającej siły. Zdejmując cięciwę z łuku po każdej sesji, utrzymamy elastyczność drewna i będziemy mogli dłużej cieszyć się jego właściwościami i strzelać w odległe cele. Wyjaśnienie tej analogii jest potrzebne, aby zobrazować wagę sprężystości i to, o ile lepiej dostosowuje ona i przekłada energię. Oczywiście musimy pamiętać, że koń nie jest drewnianym łukiem. Łucznik może mieć łuk naprężony przez wiele godzin, ale ciało konia potrzebuje odpoczynku od naporu „cięciwy”, po wykonaniu pracy w zebranych chodach, po ćwiczeniach lub ruchach, które wymagają od niego mobilizacji i mocniejszego samoniesienia. Jest tak w szczególności wtedy, gdy dopiero wprowadza się elementy zebrania. Konie jeżdżone w poprawny sposób chętniej wykorzystują swoją sprężystość, kiedy prosimy je o jakiś stopień zebrania, poruszają się z wydłużoną szyją i uniesionym grzbietem – przyjmując sylwetkę wygiętą w lekki, sięgający od potylicy, aż do stawów skokowych, łuk. Koń odnajduje przyjemność z pracy, kiedy zaufa, że jeździec traktuje go sprawiedliwie i pyta o niewiele rzeczy jednocześnie. Zadowolony koń jest spokojny i zrelaksowany, jego mięśnie są miękkie i elastyczne, a ciało gotowe i oczekujące na polecenia jeźdźca. Zanim jednak zaczniemy analizować górną lub dolną linię konia, musimy pamiętać, że koń posiada psychikę, temperament i własny bagaż doświadczeń i wspomnień, o których musimy pamiętać i respektować je. Tylko wtedy, gdy będziemy pamiętać, że koń składa się zarówno z ciała jak i umysłu, możemy próbować rozwijać jego organizm poprzez właściwie dobrane metody treningowe. Ze szczególną uwagą przyglądam się zadowi, sprawdzam czy nasada ogona znajduje się niżej niż guzy biodrowe? W jaki sposób koń stoi? Czy równo obciąża wszystkie nogi, czy ustawia je tak, aby napiąć lub rozciągnąć grzbiet? Czy stojąc za koniem, widzę symetryczne rozwinięte mięśnie zadu? Czy jeżeli położę ręce na obu guzach biodrowych, to będę mógł wyczuć, że jeden z nich jest przesunięty bardziej do przodu lub w tył albo w górę lub w dół? Co znajdę, gdy sprawdzę umięśnienie łopatki po przeciwnej stronie niż przesunięte biodro? Czy mięśnie w tej części ciała konia będą mniej czy bardziej rozwinięte niż po drugiej? Znalezienie tych punktów, pozwala mi rozeznać się w ograniczeniach tkwiących w ciele konia – powodujących skrzywienia i nieregularność chodów, zanim usłyszę choć jedno słowo z ust jeźdźca. Czyste chody są efektem rozwijania wyprostowania u konia. Wyprostowanie jest integralnym celem każdej sesji treningowej. Aby uzyskać wyprostowanie, obie strony końskiego ciała muszą być symetryczne – mięśnie po obu stronach muszą być symetryczne i posiadać taki sam tonus, elastyczność i siłę, ponieważ to właśnie mięśnie są odpowiedzialne za regulację linii kręgosłupa. Właśnie dlatego ujeżdżenie nazywane jest gimnastykowaniem – jest ukierunkowane na to, aby poprzez jazdę pomóc nam rozwijać sprawność fizyczną konia, rozwijać jego siłę i gibkość. Wszystko po to, aby mógł z nami żyć długo i cieszyć się dobrym zdrowiem. Jeżdżąc, nie chcemy sprawiać koniom bólu, powodować ułomności czy skracać ich żywota. Podnoszę ogon i sprawdzam czy nie przywiera sztywno do zadu. Czy mogę nim swobodnie poruszać na lewo i prawo, czy jest nieelastyczny w którąś stronę? Jeżeli pociągnę go lekko za nasadę ogona, czy poczuję, że jest ma stałe przytwierdzony do reszty kręgosłupa czy będzie lekko ustępował? Czy koń opuści szyję do przodu i w dół, aby rozciągnąć cały kręgosłup traktując moje działanie jako przeciwwagę? A może zadrze głowę, odginając grzbiet i przysiądzie na zadzie, próbując uniknąć poruszenia grzbietem? Jaką wskazówkę mogę z tego wyciągnąć? Łagodnie przebiegam palcami po linii brzucha konia, nakłaniając do uniesienia grzbietu. Zachęcam konia, aby opuścił szyję do przodu, w dół, sprawdzając do jakiego stopnia może rozciągnąć górną linię, a gdzie może być zablokowany. Czasem, kiedy mam okazję pracować z jeźdźcem, który nie rozumie jak usztywnienie lub zbyt mocne zaokrąglenie szyi wpływa na całe ciało, proszę konia, aby uniósł grzbiet pod jeźdźcem. To pozwala mi pokazać jeźdźcowi różnicę pomiędzy tym jak bardzo grzbiet jest opuszczony a tym, gdzie powinien się znajdować – nie poprzez maksymalne rozciągnięcie, ale po prostu uniesienie grzbietu do punktu, w którym nienapięty grzbiet i klatka piersiowa mogą się znaleźć jeżeli jeździec nie blokuje górnej linii konia w ciasnej i niepoprawnej dla rozwoju mięśni sylwetce. W innym wypadku pokazuję to kładąc jeden koniec mojej bambusowej tyczki na kłąb konia, a drugi na zad i proszę konia o uniesienie grzbietu – jeździec może zobaczyć jak naprawdę funkcjonuje górna linia konia, poprzez obserwację wypełniającej się przestrzeni pomiędzy kłębem a zadem. W ten sposób mogę zobrazować jeźdźcowi różnicę pomiędzy zdrową, silną linią grzbietu a słabą, zapadniętą przez niewłaściwy trening. To bardzo efektywny sposób pokazania tego, jak duży wpływ ma trening na to, co często nazywamy ograniczeniami wynikającymi z budowy. Jeśli jeździec jest tego świadomy, Może podjąć decyzję o zgłębieniu wiedzy na ten temat i zmianie sposobu prowadzenia treningu na lepszy. Na górną linię konia zwracam wiele uwagi, ze względu na to, że to ona nosi jeźdźca i wpływa na prezencję konia, sposób w jaki nosi szyję i głowę, jak zachowuje się kręgosłup. Jest potężnym przęsłem, wspierającym tylną część konia. Musimy jednak być bardzo uważni, aby móc nauczyć się czytać z końskiego ciała i rozumieć, że ciało konia – bez względu na to jak wspaniale koń się prezentuje; szyja, która jest złamana między 2. a 3. kręgiem szyjnym (C2-C3), sztywny grzbiet, słabo rozwinięty zad, trudności z wykonywaniem ruchów na podobnym poziomie w prawo i lewo, kłopoty z zebraniem i wygięciem nie wzięły się znikąd, powodują problemy treningowe oraz mają lub będą miały wpływ na zdrowie konia. Każda minuta spędzona przez nas w siodle podczas treningu powoduje, że końska forma może poprawić się lub pogorszyć. Musimy pamiętać, że ciało konia jest jak glina i podobnie jak on, przyjmie dokładnie taki kształt, w jaki uformują ją dłonie garncarza. Jeżeli garncarz jest doświadczony i uważny, jego wyrób będzie równy, wyważony i trwały. Jeżeli nie posiada doświadczenia lub działa w pośpiechu, waza czy garnek jaki pragnie ulepić, będzie asymetryczny, jego ściany będą nierównej grubości, co będzie osłabiało naczynie i czyniło je łatwym do zniszczenia produktem. Jeśli poświecimy czas na to, aby przyjrzeć się ciału konia, zauważymy, że może nam ono opowiedzieć historię całego przebytego treningu. Może pokazać nam czy używano wodzy pomocniczych, czy koń ma kłopoty z przyjęciem kontaktu, czy był jeżdżony „do przodu” bez uprzedniego rozluźnienia lub czy we wczesnym wieku był jeżdżony z wysoką szyją jak konie na wysokim poziomie międzynarodowym – bez przyzwolenia na wyciągnięcie szyi i pomaganie nią sobie w utrzymywaniu równowagi. Ciało konia powie nam także czy podstawowe aspekty treningu zostały pominięte, zaprzepaszczając szanse młodego konia na zostanie spełnionym atletą. Czy wymagania treningowe były dobierane z należytą uwagą i wrażliwością, czy wzrastały wraz ze wzrostem gotowości konia do coraz trudniejszych wyzwań, pozwalając aby koń odnalazł swoją niezależną równowagę. Powie nam, jeśli koń był trenowany w usztywnieniu lub, gdy jeździec ofiarował swojemu koniowi odpowiednią ilość spokoju i uwagę. Patrząc jedynie na kwestie estetyczne – jaki łuk przyjmuje szyja, jak aktywne są nogi lub na to czy jeździec siedzi elegancko, nie rozumiemy lub ignorujemy inne oznaki – rozwarte pyski, nadmierne ślinienie, błyskające białkiem i wybałuszone oczy, trudności z oddychaniem. Te rzeczy to sposób, w jaki konie komunikują nam swój stres. Myśląc, że spieniony od potu, będący na granicy szaleństwa koń to poprawny obrazek, bagatelizujemy i usprawiedliwiamy schowane za pionem nosy, niezaangażowane zadnie nogi oraz niepoprawne wygięcia w zakrętach. Musimy pamiętać, że nasze poszukiwania mają na celu odnalezienie harmonii – harmonii, która nigdy nie wygląda jak przerażenie, usztywnienie i nadpobudliwość. Harmonijnie rozwijający się koń jest równy i symetryczny, jego mięśnie są długie i pełne, wypełnione przepływającą przez nie, odżywczą krwią i tlenem, ruchy kończyn są swobodne i obszerne, a sierść świeci naturalnym blaskiem, jest miękka w dotyku i ma ładny zapach. Jeżeli koń się poci, powinno być to widoczne na szyi, brzuchu i zadnich nogach – nie powinno być po prostu plamy potu na łopatkach lub pomiędzy końskimi udami. Koń nie może być przemoczony od głowy po kopyta i pokryty smugami soli i piany. Po pracy, całe ciało powinno być ciepłe w dotyku, bez zimnych powierzchni wskazujących na nieprawidłową pracę mięśni i nieharmonijne funkcjonowanie całego ciała. Obserwując konia, dotykając i starając się wyczuć go, dojdziemy do wniosku, że teoria jazdy konnej jest niczym bez zrozumienia jego anatomii. Bez zrozumienia jak WYGLĄDA i jaki JEST w dotyku zdrowy koń, ponieważ to jedyna skuteczna metoda pomiaru jakości treningu. Jak, bez zrozumienia zasad funkcjonowania końskiego ciała, możemy poprawnie ocenić i poprawić jego wyprostowanie, równowagę, wygięcie lub impuls? Myślę, że jeśli jeździec otrzyma całą wiedzę na temat utrzymania ciała konia i wykluczy możliwość wpadania w złość, gdy koń jest niewygodny, wtedy częściej efektem pracy jest ulga. Wtedy zna się wynik, zna się mapę, wtedy można rozpocząć mądrą jazdę posiadającą sens. Wszystko czego potrzeba to żądza wiedzy.
co to jest koński koń?przyczyny zakrzywionych skoków u konia lub kucyka JAK ZAKRZYWIONY STAW SKOKOWY WPŁYWA NA OSIĄGI KONIA?zapobieganie skokom skokowym u konialeczenie konia lub kucyka z kończynami skokowymi co to jest koński koń? zakręconego stawu skokowego, znanego również jako hygromas, odnosi się do obecności wiotkiego, przypominającego kulkę obrzęku, który tworzy się nad punktem stawu skokowego konia z powodu nagromadzenia nadmiernego płynu zapalnego w jamie wyłożonej błoną zwanej bursą. ta bursa jest obecna w tkankach między ścięgnem zginacza a skórą, gdy ścięgno biegnie przez punkt stawu skokowego konia lub kucyka. ściana Bursy może zagęścić się wraz z tworzeniem się tkanki włóknistej ze względu na niską reakcję zapalną-ten zagęszczony obrzęk jest znany jako zamknięty skok. przyczyny zakrzywionych skoków u konia lub kucyka zakrzywione skoki występują najczęściej, gdy koń lub kucyk uderza swoimi skokami o ścianę stajni lub boksu, lub podczas podróży w skrzyni dla koni lub przyczepie. Końskie stawy skokowe mogą być również spowodowane urazem, takim jak kopnięcie w skok konia. JAK ZAKRZYWIONY STAW SKOKOWY WPŁYWA NA OSIĄGI KONIA? kiedy te opuchnięcia koni pojawiają się po raz pierwszy, mogą być gorące i delikatne, a koń lub kucyk mogą wykazywać kulawiznę. z czasem końskie stawy skokowe ochładzają się i niezmiennie pozostają zimne i bezbolesne oraz nie zakłócają funkcji stawu skokowego konia. konie rzadko są trwale kulawe w wyniku obrzęku. Obrzęk nie stanowi żadnego znaczącego osłabienia stawu skokowego. zakrzywiony staw skokowy może również wynikać z urazu konia, takiego jak kopnięcie w staw skokowy, więc nie można im całkowicie zapobiec. w większości przypadków, po całkowitym wyleczeniu stawu skokowego są one wadą kosmetyczną, a nie problemem zdrowości. zapobieganie skokom skokowym u konia Głębokie brzegi ściółki w stajni lub boksie konia mogą pomóc zapobiec uderzaniu konia o ścianę. za każdym razem, gdy przewozisz konia, używaj butów hakowych lub butów podróżnych. leczenie konia lub kucyka z kończynami skokowymi pierwszą rzeczą do zrobienia jest wyeliminowanie przyczyny urazu – zbudowanie brzegów łoża konia i przejście do innej stajni, jeśli kopnie w ściany z powodu zdenerwowania przez sąsiedniego konia. zimna hydroterapia lub zimne wędzenie mogą pomóc ograniczyć stan zapalny i zmniejszyć obrzęk we wczesnych stadiach. kiedy opuchlizna stawu skokowego ustąpi i wystygnie, lekarz weterynarii może spróbować osuszyć opuchliznę lub wstrzyknąć sterydy w celu zmniejszenia opuchlizny stawu skokowego.
okolice stawu skokowego konia